O Apiterapii

1.4/5 - (5 votes)

Chciałbym w tym miejscu omówić , co to jest Apiterapia, jej początki na terenach Polski,możliwościach stosowania w samoleczeniu .

Apiterapia jako słowo pochodzi od słowa Apis czyli pszczoła, pszczeli i słowa terapia , jako zakres stosowania takich produktów pszczelich jak : miód, pyłek kwiatowy pszczeli ,propolis, mleczko pszczele i jad pszczeli.

Apiterapia uznawana jest za odgałęzienie medycyny tzw. alternatywnej, niekonwencjonalnej. Pierwsze znalezione opisy Apiterapii pochodzą z czasów Hipokratesa i Galena. Słowa Hipokratesa z tego okresu wyrażają to w ten sposób : „Dobrze jest , żeby pokarm był lekarstwem , z lekarstwo pokarmem …”.Według mojej wiedzy, którą posiadam w czasach gdy na arenach w dawnym Rzymie walczyli gladiatorzy ze sobą i dzikimi zwierzętami , spożywali oni w czasie treningów i przed walkami pszczeli pyłek kwiatowy.

Moja żona Marta znalazła w książce dla dzieci z 4 klasy szkoły podstawowej w Polsce natomiast znalazłem informacje, ze legendarny Piast Kołodziej , prócz zajmowania się rolnictwem i produkcją kół do wozów mia także duże pasieki z ulami pszczelimi ( prawdopodobnie z tego tez się utrzymywał i spożywał produkty pszczele wraz z rodziną ).

Poniżej zamieszczam skan z ksiażki dziecka z 4 klasy szkoły podstawowej.

Można żyć ponad 100 lat , Czy ktoś jest zainteresowany ? -polecam poniższy skan z ” Magazynu Medycyny Alternatywnej „.

( Poniżej zamieściłem streszczenie )

Foto Książki Autobiografii Pana Noela Johnsona 90 letniego maratończyka, ktory zaczął
regularnie spożywać pszczeli pyłek kwiatowy.

W powyższym artykule ” Sekret długowieczności ” autorka dr Helen Toth zebrała wiadomości z badań naukowców nad długowiecznością osób zamieszkujących tereny gór Kaukazu, którzy regularnie, tak jak ja spożywali pyłek kwiatowy zbierany przez pszczoły w ulach, jak również wpływ spożycia tegoż pyłku kwiatowego na odnowę biologiczną starszego mężczyzny z wadą serca i jego późniejsze wyczyny sportowe. Chodzi tu o Pana Noela Johnsona z USA, który od 70 roku życia do 97 roku życia bral regularnie udział w biegach, maratonach ) .

Trochę moich przemyśleń:

Po kilku latach od napisania tego artykułu i dojściu do codziennego biegania pragnę w tym miejscu dodać, że według obecnych badań statystycznych w Danii :

Bieganie codzienne zmniejsza: ryzyko śmierci z powodu zawału serca lub udaru,ryzyko rozwoju choroby niedokrwiennej serca, rozwoju chorób neurologicznych np. Parkinsona – ogólnie daje szansę na dłuższe i szczęśliwsze życie.

Z moich obserwacji : wiele osób zaczyna obecnie biegać w porównaniu z czasami mojej młodości . Każdy chce jednak od razu uzyskać efekty w postaci przebiegnięcia szybko dużego dystansu , co daje efekt zniechęcenia do biegania, przez przemęczenie…

Codziennie widzę nowe osoby w moim otoczeniu które biegają gdzieś obok mnie, ale niestety widzę je kilka czy kilkanaście razy, później ich w ogóle nie spotykam. Myślę że zaprzestały biegania… I tak od kilku lat to samo , trochę szkoda ich początkowego zapału. Może nie potrafili postawić sobie pytania „dlaczego biegać” i jaki „cel chcą osiągnąć”?

Ja zaczynałem od 10-15 minut dziennie z dużą zadyszka,ale po 2-3 latach! dopiero potrafiłem bez zadyszki i zmęczenia przebiec codziennie 1,5-2 km. Najważniejsze jest powolne zwiększanie dystansu i prędkości, aby nie wywołać u siebie przemęczenia i zniechęcenia ,poczuć jakby niedosyt biegania dalszego .W codziennym życiu trzeba również znaleźć czas dla siebie na wyciszenie, bieganie dla siebie, a nie gnać tylko za pieniędzmi i innymi rzeczami materialnymi .