U wielu osób , które mają zdrowe zęby może występować tzw nadwrażliwość zębów np na ciepło- zimno, kwaśne pożywienie , bardzo słodkie pożywienie itp. Spowodowane to jest tym,że istnieją w zębie mikro kanaliki, którymi substancje na które jesteśmy wrażliwi dostają się w głąb zęba i podrażniają nerw , który jest w zębie i to objawia się najczęściej odczuwaniem bólu zębów.
Ostatnio dotarłem do artykułu naukowego w którym opisano wykonanie badań pod kątem sprawdzenia działania wyciągu z propolisu na zęby.
W badaniach dokonano sprawdzenia pod mikroskopem elektronowym dysków z naturalnych ludzkich zębów – chyba usuniętych z jakiegoś powodu . Część zębów pomalowano wyciągiem z propolisu i udowodniono,że próba trawienia kwasami zębów pomalowanych właśnie propolisem wykazała ,że kwas nie dochodził do nerwu zębowego, czyli , nie dochodziło by do powstawania bólu zęba w takim przypadku u osoby poddanej próbie spożycia kwaśnych owoców.
W związku z tym doświadczeniem pokazano,że istnieje realna możliwość zabezpieczenia zdrowych zębów , u osób z nadwrażliwością poprzez zastosowanie ekstraktu z propolisu.
Dodać należy także ,że propolis wykazujący działanie przeciwzapalne, przeciw bakteryjne i przeciwwirusowe, może być pomocny w każdym wypadku przy problemach z uzębieniem i jamą ustną np : dziąsłami, gardłem
Wczoraj byłem na kursie tańca towarzyskiego z żoną . Chodzimy na taki kurs od ok 2 lat w małym miasteczku. Obecnie jest to poziom zaawansowany. Przed pójściem na kurs zastanawiałem się nad polepszeniem swojego ruchu w tańcu i zacząłem oglądać programy telewizyjne :” Taniec z gwiazdami”i natrafiłem przypadkowo na parę ,w której kobieta była osobą bardzo słabo widzącą lub niewidomą . Poszukałem w internecie informacji o tej kobiecie i okazało się ,że jest ona mistrzynią sportową w lekkoatletyce osób niewidomych – biega z trenerem ,który ją prowadzi. W przypadku tej kobiety doszło do utraty wzroku poprzez degeneracje , uszkodzenie plamki żółtej w oku. Jest to młoda osoba .Opis życia tej kobiety zrobił na mnie duże wrażenie i postanowiłem zgłębić temat właśnie chorób oczu związanych z plamką żółta i wykorzystaniem apiterapii na blogu.
Kilka lat wstecz w rozmowie z moim ojcem Profesorem Ryszardem Czarneckim mówił on uparcie o korzystnym działaniu pszczelego pyłku kwiatowego na plamkę żółtą w oku, ale wtedy za bardzo nie zdawałem sobie sprawy jaki to może mieć znaczenie w wykorzystaniu właśnie w ten sposób.
Plamka żółta jest miejscem w oku które zawiera ogromną ilość odbiorników światła tzw. fotoreceptorów, które są odpowiedzialne za wyrazne – ostre widzenie a także za ubytki wodzenia w centralnej części .Wszelkie zmiany w plamce żółtej rzutują na jakość widzenia
Okazuje się ,że jedną z przyczyn zmian chorobowych w obrębie plamki żółtej może być błędna odpowiedz układu immunologicznego, tzw autoimmunologiczna odpowiedz polegająca na tym ,że organizm sam zamiast wzmacniać organ w tym wypadku plamkę żółtą powoduje jej zniszczenie.Takie dziwne działanie organizmu na razie jest dokładnie nie zbadane i nauka nie wie jak odwrócić taki proces.Proces degeneracji ,chorób plamki żółtej dotyka najczęściej osób starszych po 55-60 roku życia, ale i osoby młode także mogą mieć komplikacje związane z złym funkcjonowaniem plamki żółtej , czy postępującym jej zanikaniem.
Druga z przyczyn degeneracji plamki żółtej jest miażdżyca, czyli odkładanie się blaszek miażdżycowych z cholesterolu w układzie krwionośnym doprowadzającym krew do oka. W tym przypadku również korzystnie jest spożywać pszczeli pyłek kwiatowy, gdyż reguluje on poziomy cholesterolu we krwi, co wpływa korzystnie na zapobieżenie utraty widzenia oka.
Wcześniej już pisałem o wpływie pszczelego pyłku kwiatowego na poziom cholesterolu – na blogu . Oczywistym jest też ,że na zapobieżenie utraty wzroku wpływa dieta która nie powoduje rozwoju miażdżycy,spożycie tłuszczów nienasyconych , jak również koniecznym jest zaprzestanie palenia tytoniu.
W związku z tym ,że połączyłem fakty,że pszczeli pyłek kwiatowy działa normalizująco na układ immunologiczny człowieka jak i na fakt,że posiada dużą ilość substancji odżywczych które są właśnie potrzebne do dobrego widzenia przez oko w tym właśnie plamkę żółtą doszukałem się informacji ,że np . pszczeli pyłek kwiatowy w wersji z wierzby może pomóc w utrzymaniu dobrej jakości widzenia w związku z korzystnym działaniem na plamkę żółtą .Zawiera on dużą liczbę tzw karotenoidów, dobrze przyswajalnych , które bezpośrednio odżywiają właśnie plamkę żółta w oku
W swoim życiu miałem również wypadek związany z uszkodzeniem oka mechanicznym ( uderzenie patykiem )
Leżałem wówczas jak nieżywy około dwa tygodnie na plecach, widzenie było zamazane,zamglone , były w oku tzw pływaki, związane z wylewem krwi do oka. W tym czasie zwiększyłem dawki pyłku do leczniczych tzw 2 łyżki stołowe dziennie. Po tygodniu widziałem poprawę widzenia, tzn mgła zaczęła znikać z widzenia i pływaki się zmniejszały. To był znak ,że terapia pyłkiem była skuteczna. Po miesiącu widzenie całkowicie wróciło z przed wypadku. Oko wyglądało jak poprzednio , nie ma obecnie żadnych oznak zarówno w wyglądzie zewnętrznym oka jak i w widzeniu.
W ostatni weekend była bardo ładna pogoda, słońce świeciło , niebo bez żadnej chmurki. Wyjechałem z miasta na wieś i zastałem dużą ilość trawy, zabrałem się za koszenie .Zdjąłem koszulę , bo było mi gorąco. Kosiłem jakiś czas, nie zwracając uwagi na świecące słońce. Zwykle nie opalam się specjalnie , gdyż wiem, że dochodzi często do oparzeń skóry , jak i zniszczenia skóry ciała po latach opalania , jak również po opalaniu występuje u mnie zmęczenie na dzień następny.
W związku z tym,że równocześnie z koszeniem wysokiej trawy gryzły mnie komary na potęgę , to nie zwróciłem uwagi na dość długa ekspozycję na słońce. Efekt była taki,że wieczorem doszło do znacznego zaczerwienienia skóry , szczególnie na plecach , ramionach.
Gdy byłem dzieckiem kilka razy miałem okazję przeżyć cięższe stadia oparzeń słonecznych dochodziło do nich np po dłuższym przebywaniu np na plaży nad rzeką , nad jeziorami itp. Najpierw był intensywny rumień, nie mogłem spać, po kilku dniach dochodziło do schodzenia zewnętrznej warstwy oparzonej skóry. skóra swędziała. Podobno ,mogą nawet wyjśc bąble przy cięższych oparzeniach, u mnie nigdy do takich objawów nie dochodziło.
Ogólnie wiadomo ,że słońce posiada promieniowanie tzw. UV , które poprzez oddziaływanie na skórę ludzką może powodować przy dłuższej ekspozycji – powyżej ok 15 minut uszkodzenia struktury DNA. Skóra może w takim wypadku nie zdołać sama własnymi siłami się odbudować , dochodzi do trwałego zniszczenia wierzchniej warstwy skóry- naskórka , często złuszczenia. Organizm broni się różnymi sposobami np. poprzez zmiany termiczne całego ciała , zwiększenie ukrwienia części skóry poparzonej itp., produkcje melatoniny, barwnika skóry , który zapobiega dalszym oparzeniom ( osoby o ciemnej karnacji ciała , osoby z afryki albo nie ulegają oparzeniom słonecznym, albo tylko ich barwa ciała się przyciemnia , aby chronić skórę lepiej ).
Wiadomo jest również z badania statystyk chorób nowotworowych skóry na świecie , że im więcej wypadków oparzeń słonecznych dla danej osoby tym większe istnieje ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych skóry dla tej osoby – ilość oparzeń jakby organizm pamięta i ta pamięć kumuluje kolejne przypadki oparzeń „tak jakby” na naszą niekorzyść .Wiąże się to ze zmianami w DNA komórek, spowodowanych promieniowaniem słonecznym UV.Badania naukowe wskazują,że pięciokrotne oparzenie słoneczne w ciągu naszego życia podwaja ryzyko powstania nowotworu skóry itd.
Skutki oparzenia w postaci zaczerwienienia występują najczęściej po kilku 2-6 godzinach, ból, pieczenie po 6-48 godzinach. Oparzenie dalej rozwija się około 1- 3 dni. Skór schodzi w czasie od 3 dni do kilku tygodni.
W pierwszej kolejności po koszeniu trawy intuicyjnie wyciągnąłem wiadrem wodę ze studni, była dość chłodna i polałem się nią w górnej części ciała ramiona i głowę , najpierw delikatnie i pózniej kilkukrotnie jeszcze . Trochę ten zabieg schłodził nagrzane ciało.
Następnie posmarowałem delikatnie całe ciało kremem i balsamem do ciała, Krem użyłem do twarzy gdyż jest gęstszy i rozsmarowanie go na rozgrzane , tkliwe, wrażliwe ciało po oparzeniu nie było przyjemne, balsam do cała lepiej się sprawdził, gdyż jest w postaci płynnej.
Po przyjechaniu ze wsi do miasta , zauważyłem,że rumień na ramionach i plecach jest w dalszym ciągu. Postanowiłem działać dalej. Przed spaniem wziąłem prysznic najpierw delikatnie lekko ciepła wodą , pózniej bardzo zimną , ale delikatnie, dość długo. Pragę dodac ,że jestem przyzwyczajony do takiego postępowania przy braniu prysznica, gdyż po ciepłej kąpieli przez cały rok dodaję kąpiel bardzo zimną woda przez cały rok od 2 lat , bez względu na porę roku, co pozwala mi ,że tak powiem zahartować ciało , być nie wrażliwym na nagłe oziębienia organizmu.Zaczynam oziębianie od nóg, rąk, pózniej ciało od przodu, od tyłu , a na końcu całą głowę .Należy to robic ostrożnie aby nie doprowadzić do tzw szoku termicznego , bardzo powoli na początku.
Po kąpieli tak jak i poprzednio nałożyłem krem na twarz , również zaczerwienioną pod wieczór i balsam delikatnie na całe ciało. Do tego spróbowałem rozetrzeć propolis bezalkoholowy ekstrakt na ramiona i szyję , gdzie zaczerwienienia były największe. Przed spaniem po kolacji spożyłem dodatkowo pszczeli pyłek kwiatowy, aby zapobiec zmęczeniu spowodowanemu przegrzaniem organizmu. Po obudzeniu stwierdziłem, że rumień się zmniejszył, , skóra w ogóle nie swędziała w miejscach oparzonych, nie było żadnego ogólnego zmęczenia . Wszystkie czynności kosmetyczne i lecznicze powtórzyłem przez kilka dni. po oparzeniu nie ma śladów, jak również nie odczułem żadnego dyskomfortu związanego z przebytym oparzeniem słonecznym.
Uważam,że w przypadku oparzeń ciała w cięższych przypadkach niż moje ostatnie można postępować podobnie, dopasowując oczywiście sposób użycia do własnych potrzeb.
Działanie lecznicze propolisu można wykorzystać do gojenia wszelkiego typu oparzeń np słonecznych, pszczeli pyłek kwiatowy można wykorzystywać do ogólnej regeneracji organizmu organizmu, zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie spożywać w celu uzyskania szybkiego powrotu organizmu do równowago biologicznej tzw homeostazy, zaburzonej poparzeniem słonecznym, jak również zabezpieczeniu się przed możliwymi powikłaniami po opalaniu ( powstanie nowotworów skóry np czerniak – nowotwór złośliwy ).
Dodać chciałem, ,że po oparzeniu piłem duże ilości soków owocowych , więcej niż zwykle i wody mineralnej, gdyż uważałem,że to pomoże mi szybciej dojść do stanu przed oparzeniem.
Oparzenia słoneczne jak również oparzenia po opalaniu się pod lampami w solarium jak i oparzenia po spawaniu metali są podobne , leczenie , zabiegi kosmetyczne jak i ogólne postępowanie są identyczne w wszystkich przypadkach z uwagi na to że w każdym wypadku na skórę ciała oddziałują takie same promienie UV.
Dla osób które bardzo lubią i chcą się opalać stworzona została linia dwóch kosmetyków – balsamów do i po opalaniu w opakowaniach po 150 ml w wygodnych tubach, poręcznych do zabrania np na plażę lub do solarium .
Balsam do opalania jest zarówno kosmetykiem odżywczym, jak i zabezpieczającym przed starzeniem sie skóry przy opalaniu, przed zmianami nowotworowymi które mogą zaistnieć np . po opalaniu, jak również zabezpiecza skórę przed szkodliwymi promieniami UV ze Słońca .
Balsam ma lekką konsystencję ,łatwo sie go nanosi na skóre , nie pozostawia tłustego filmu na skórze , można go stosować wielokrotnie w ciagu dnia , filtr słoneczny nie drażni skóry. Balsam można stosować na ciało i do twarzy .
Balsam po opalaniu jest wysoko odżywczy, zabezpiecza skórę przed wysuszeniem po kąpielach słonecznych ; jak i minimalizuje skutki ewentualnych oparzeń po nadmiernej ekspozycji na Słońce .Balsam po opalaniu nie posiada filtra UV , można go stosowań bezpośrefnio po opalaniu a również na noc po kąpieli na całe ciało .
Balsamy mają przyjemny , delikatny zapach .Skóra po zastosowaniu balsamów jest elastyczna i przyjemna w dotyku .
W ostatnim czasie przebywałem na tzw festynie i skusiła mnie kiełbaska z grilla. Zapach był przyciągający, a ja pamiętam,że jak byłem mały to lubiłem takie kiełbaski z ogniska smażone na patyku. Od jakiś 30 lat nie jadłem takiej kiełbaski. Po kilku godzinach od jej spożycia dostałem skurczy żołądka i biegunki i wyglądało to na tzw. zatrucie pokarmowe.
W okresie letnim,gdy korzystamy z spożywania posiłków poza domem np na wakacjach, na imprezach plenerowych ,w budkach z jedzeniem, foodtruckach itp może zdarzyć się ,że zjemy jedzenie brudne ,nieświeże, zakażone np Salmonellą , grzybami itp.
Do zakażeń tego typu dochodzi najczęściej na drodze bakteryjnej i wirusowej . Tego typu zakażeniom dochodzi najczęściej przy wysokich temperaturach otoczenia, gdyż bakterie i wirusy namnażają się wtedy najszybciej.
Po zatruciu dochodzi do odczuwania skurczów żołądka, jelit, wymiotów, biegunek, skutkiem czego nie możemy normalnie dalej funkcjonować i cieszyć się np urlopem.
W moim osobistym przypadku gdy dowiedziałem się że zjadłem coś co mi zaszkodziło spróbowałem zastosować tylko propolis w formie ekstraktu bezalkoholowego 10% w ilości łyżeczki od herbaty jeden raz i nic więcej .
Okazuje się ,że poskutkował od razu, objawy które miałem ustały całkowicie za 2-3 godzin zupełnie.Po tym czasie mogłem spożyć już normalne jedzenie w domu, bez dalszych konsekwencji z poprzedniego zatrucia pokarmowego.
Propolis jak już pisałem wiele razy na blogu ma zarówno działanie przeciwbakteryjne jak i przeciwwirusowe, toteż można go wykorzystać bez problemu w formie ekstraktu bezalkoholowego do spożycia w przypadku wszelkiego typu zatruć pokarmowych, bez konieczności uzupełniania leczenia innymi lekami dodatkowymi oraz bez żadnych skutków ubocznych (jak leczenie np: antybiotykami ).
Ważnym wydaje się poza tym,aby w przypadku zatruć pokarmowych wypić dodatkowo dużo wody – najlepiej przegotowanej ,lub mineralnej niegazowanej , ewentualnie uzupełnić tzw elektrolity, jeśli zatrucie byłby póżno leczone lub dość silne.
W uzupełnieniu chciałem dodać ,że zauważyliśmy z rodziną ,że najlepsze efekty lecznicze w przypadku zatruć pokarmowych są jeśli już przy bólu brzucha , skurczach jelit zastosuje się propolis, to nie dochodzi do pozostałych następujących w dalszej kolejności objawów ze strony przewodu pokarmowego np nudności , wymiotów, biegunki.
W minionej dekadzie zauważa się wyrazniej ,że część osób po 45-50 roku życia traci na ogólnej atrakcyjności ,jeśli chodzi o akceptację społeczną pod kontem np. uzyskania pracy, partnera do rozmów, różnej innej aktywności.
Zwykle na pierwszy plan dochodzi do oceny danej osoby w tym wieku pod kontem jej wyglądu zewnętrznego ( pomijając ubiór), po obserwacji jej twarzy, włosów, rąk- części ciała widocznych na pierwszy tzw rzut oka.
zdjęcie przykładowe tej samej osoby po tzw „odmłodzeniu” pozwoli jej z pewnością na powrót do aktywnego życia w społeczeństwie.
W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę na możliwość wykorzystania w celu odmłodzenia produktów pochodzenia pszczelego.
W pewnym wieku , moim zdaniem po 30-35 roku życia zauważa się pierwsze oznaki na twarzy człowieka , które świadczą o starzeniu się skóry.
Mogą to być zmiany koloru, zmarszczki, odwodnienie skóry, piegi rumieńce.
Spowodowane są często złą dietą , nałogami, brakiem aktywności fizycznej ,nadmierna ekspozycją na słońce, stresami, przepracowaniem itp.
Niemniej jednak,że w tym wieku zaczynają być widoczne zmiany na skórze twarzy , to zauważa je tylko doświadczona kosmetyczka, dermatolog oraz osoby wybitnie skupione na swoim wyglądzie.Dopiero za jakieś 10-15 lat w wieku 45-55 lat zauważamy je sami, bo zmiany wyglądu skóry już są większe i zależy nam na ich ukryciu, zniwelowaniu, tak aby świat zewnętrzny ich nie dostrzegł. Osoby które nic nie robią z wyglądem swojej twarzy narażone są na odrzucenie społeczne często w pracy , w towarzystwie przyjaciół, brak ogólnego zadowolenia z życia .
Moim zdaniem jeśli osoba starsza jest zadbana- a przynajmniej jej twarz wygląda na zadbaną , bez względu na wiek tej osoby, to wzbudza ona zainteresowanie społeczne , dostaje różne propozycje np awans w pracy, zaproszenia od różnych osób na różnorakie imprezy, spotkania itp.
Zauważyłem ,że używając dobrych kosmetyków można uzyskać efekt zadbanej skóry twarzy , tylko w wypadku ,gdy te kosmetyki można używać w sposób ciągły.Chwilowe efekty , które najczęściej znikają po dłuższym użytkowaniu kosmetyku wiążą się z sztucznym efektem chwilowej poprawy wyglądu skóry, który nie jesteśmy w stanie utrzymać przez dłuższy czas .
W przypadku kosmetyków serii ARRIA,opartych o produkty pszczele zauważono i dowiedziono w badaniach kosmetycznych, dermatologicznych i po wielu latach produkowania i stosowania przez osoby w różnym wieku,że można je stosować przez dłuższy czas . Skutek jest taki,że skóra twarzy jest napięta delikatnie, nawilżona,zmarszczki się zmniejszają jakby wygładzają . Wszelkie nieprawidłowości w strukturze skóry typu zaczerwienienia, rumieńce znikają po pewnym okresie stosowania na trwale. W tym skutki oparzeń słonecznych typu poparzenia, są zniwelowane bardzo szybko. Kremy do twarzy można i moim zdaniem należy stosować kilka razy dziennie (2-3 ) dla utrzymania najlepszych efektów w wyglądzie skóry twarzy. Wśród kosmetyków są kremy półtłuste , tłuste , z zawartością propolisu, ekstraktu z pszczelich pyłków kwiatowych , mleczka pszczelego.
Można również stosować te kosmetyki jako podkład pod makijaż , np po opalaniu, jeśli skóra będzie poparzona słońcem, gdyż zapewnione będzie działanie zarówno lecznicze kremów jak i maskujące niedoskonałości skóry .
Stosowanie kremów polecałbym również dla mężczyzn , którzy również mogą wyglądać lepiej na co dzień , co przedłoży się na ich lepsze postrzeganie w społeczeństwie. Myślę ,że z natury mężczyzn nie wynika to ,że by sami o siebie dbali w taki sposób i w związku z tym widzę tu możliwość ze strony ich partnerek życiowych , aby te zaproponowały im własnie taki sposób zadbania o siebie , co da satysfakcje ogólnie wszystkim.
Z mojego doświadzcenia :
Wraz z całą rodziną używamy codziennie od wielu lat kosmetyki serii ARRIA, krem z pszczelim pyłkiem kwiatowym, mleczkiem pszczelim,propolisem, na twarz, ciało , w tym dłonie gdy zależy nam na ich gładkości.W przypadku kremu propolisowego to jest on bezcenny przy uszkodzeniach skóry, szybko goi wszystkie naruszenia skóry i naskórka, poparzenia, przecięcia itp.
W przypadku zmian skóry twarzy typu trądzikowego , zapalenia gruczołów łojowych np w upalne dni dobrze działa zarówno krem propolisowy jak i z mleczkiem pszczelim.Najlepsze długotrwałe efekty związane z polepszeniem wyglądu skóry daje krem na bazie pszczelego pyłku kwiatowego i mleczka pszczelego.
W związku z zapytaniami o nowoczesne metody leczenia niepłodności postanowiłem przybliżyć temat w związku z możliwościami wykorzystania produktów pszczelich.Wiele par które nie mogą przez dłuższy czas doczekać się potomstwa, podejmuje próby leczenie niepłodności, zapłodnienia in vitro itp. W ostatnim czasie dowiedziono w badaniach ,że można zastosować produkty pszczele akie jak propolis i pyłek pszczeli jako leki na bezpłodność .
Zaczynając od propolisu :
Wybrano grupę pacjentek z zdiagnozowaną niepłodnością, spowodowaną endometriozą ,leczoną bezskutecznie przez 2 lata. Średnia wieku była około 32 lata. Zastosowano propolis w dawkach doustnych przez około 9 miesięcy. Badano laparoskopowo tzw. endometrium w macicy( warstwę wyścielająca odpowiedzialna za zagnieżdżenie się zarodka w macicy po zapłodnieniu jaja przez plemnik ).
Okazywało się że około 60 % kobiet przyjmujących propolis zaszło w ciąże w okresie kontrolnym 9- miesięcy. Zbadano również stan endometrium po leczeniu propolisem, okazało się ,że doszło do całkowitego wyleczenia wszelkich nieprawidłowości ( endomentriozy ).
Leczenie tego typu niepłodności wymaga leków których skutki uboczne są możliwe, lub operacyjnie, skutek nie zawsze jest osiągany we wszystkich przypadkach. Leczenie propolisem jako lekiem naturalnym, bez żadnych efektów ubocznych daję szansę na zupełne wyleczenie niepłodności w dużej grupie osób wymagających leczenia.
Pszczeli pyłek kwiatowy :
Dowiedziono ostatnio w badaniach,że spożywanie pszczelego pyłku kwiatowego stymuluje funkcjonowanie jajników u kobiet.
Najlepsze wyniki zyskano gdy zastąpiono w diecie kobiet białko pochodzenia zwierzęcego pszczelim pyłkiem kwiatowym w proporcjach 2/100 i w proporcji 5/100. Poprawiła się zacznie intensywność owulacji.Poprawiła się równocześnie jakość komórek jajowych , które mogą ulec zapłodnieniu.
W tym wypadku można również oczekiwać poprawy płodności , większej możliwości zapłodnienia w przypadku par które uważano do tej pory za bezpłodne.
Osobiście myślę ,że część mechanizmów które powodują uczynienie płodnymi par ,które uważane były za bezpłodne jest jeszcze niezbadanych. W każdym wypadku moim zdaniem w takim przypadku zaleciłbym obydwojgu spożywanie pszczelego pyłku kwiatowego jak i propolisu.
Pszczeli pyłek kwiatowy jako tzw super żywność ( ang. super food )
zawiera wszystkie składniki odżywcze które potrzebujemy do przeżycia jako ludzie, toteż wszystkie niedobory uzupełnimy w szybkim tempie, zwiększając szanse na uzyskanie potomstwa.Pyłek reguluje poza tym naszą gospodarkę hormonalną , która nie zawsze funkcjonuje prawidłowo , co jest niezwykle ważne przy leczeniu niepłodności.Propolis natomiast z uwagi na swoje własności lecznicze pomoże szybko wyleczyć te znane jak i nieznane przez nas choroby które mogą uniemożliwiać uzyskanie potomstwa .
W dniu wczorajszym czytałem artykuł w którym jest opisane dokładnie jak wygląda zbieranie pszczelego pyłku kwiatowego przez pszczoły w liczbach, aby zobrazować i wyjaśnić znane powiedzenie ” Pracowity jak pszczoła”.
Powiedzenie to jest jakby komplementem dla człowieka, który lubi pracować i tę prace lubi oraz poświęca temu wiele czasu.
U pszczół wygląda to następująco :
W przeczytanym artykule opisano wyniki wyliczeń dokładnie jak wygląda praca pszczoły w liczbach :
zebranie przez pszczołę jednej łyżeczki od herbaty zajmuje pszczole około 8 godzin pracy przez 1 miesiąc.
Jedna granulka którą ma pszczoła na odnóżach ( jak na zdj powyżej ) zawiera ponad jeden milion ziarenek pyłku kwiatowego.
jedna łyżeczka pszczelego pyłku kwiatowego zawiera około 2,5 biliona pojedynczych ziarenek pyłku kwiatowego.
Jedna cząstka- ziarenko pyłku kwiatowego pyłku kwiatowego ma wymiar około 50/1000 mm.
Naukowcy w pewnym czasie próbowali w sposób sztuczny dokonać syntezy w laboratoriach pszczelego pyłku kwiatowego, żywiono nim w doświadczeniu pszczoły , ale one wszystkie wymarły. Pomimo że odtworzono cały znany skład pszczelego pyłku kwiatowego, część składu jego do dzisiaj jest tajemnicą natury.
W najlepiej przyswajalnej postaci jest pszczeli pyłek mikronizowany , można go zakupić na www.Arria.pl.
W związku z tym,że ostatnio miałem w rodzinie doświadczenia z krwawieniem z nosa przy dużym katarze postanowiłem przybliżyć jak można tego typu nadmierne i przypadkowe krwawienia szybko zakończyc jak i im zapobiegać w przyszłości.
W moim osobistym przypadku miałem w wieku szkolnym alergię na kwitnące topole, objawiającą się między innymi dużym katarem przez całą wiosnę . Gdy że tak powiem smarkałem często w chusteczki to pojawiało się krwawienie z nosa i byłem zmuszony leżeć ok pół godziny z zimnymi okładami z ligniny ,aby krew przestała lecieć .
W tamtych czasach ojciec poradził,żebym w tym czasie zażywał lek tzw Rutynę kupioną w aptece, ale nie mogłem jej długo przyjmować, gdyż według niego mogła uszkadzać wątrobę ;w związku z tym zażywałem rutynę tak przez tydzień do dwóch tygodni .
Obecnie nie mam w ogóle takich problemów gdyż spożywam pszczeli pyłek kwiatowy regularnie od dłuższego czasu.
Okazało się ,że w pszczelim pyłku kwiatowym jest związek naturalny podobnie działający jak ta Rutyna z apteki. to znaczy wzmacniająca naczynia krwionośne w całym ciele człowieka.Związek tan zaliczany jest do grupy tzw flawonoidów i jest go w pszczelim pyłku kwiatowym dość duża ilość.
Nie jest on toksyczny przy dłuższym stosowaniu w przeciwieństwie do leku z rutyną z apteki ( jest ich całe mnóstwo na rynku pod różnymi nazwami handlowymi ).
W związku z tym,że miałem kilka razy styczność z osobami po udarze mózgu – wylewie krwi do mózgu i z kilkoma rozmawiałem, a z niektórymi nie mogłem się porozumieć w ogóle , tylko rozmawiałem z opiekunami, stwierdziłem, że i w tym wypadku z pewnością pszczeli pyłek kwiatowy może mieć zastosowanie w profilaktyce tego typu zdarzeń , gdyż jego działanie polegające na wzmocnieniu naczyń krwionośnych w mózgu będzie bezcenne.
Chciałem nadmienić ,że osoby u których wystąpił udar mózgu , które spotkałem były w wieku od 30 kilku lat do 70 lat, ogólnie czynne były zawodowe, wydawało się im ,że są w dobrej kondycji zdrowotnej, część uprawiała sporty ,udar mózgu całkowicie ich zaskoczył i część osób wyeliminował z czynnego życia- są kalekami.
Następnym możliwym zastosowaniem pszczelego pyłku kwiatowego może być zapobieganie pęknięć i powiększaniu się tzw żylaków zewnętrznych i tętniaków wewnętrznych.
O ile te zewnętrzne zgrubienia naczyń krwionośnych są widoczne i reakcja na pęknięcie nagle jest w ogóle możliwa, na tyle szybko,aby nie doszło do poważnych powikłań, o tyle pęknięcie tętniaka w środku naszego ciała zostanie najpewniej niezauważone na tyle szybko,aby podjąć szybką akcję ratunkową .
W przypadku spożywania pszczelego pyłku kwiatowego można wzmocnić naczynia krwionośne , zmniejszając ryzyko pękania żylaków, tętniaków , a także znormalizować ciśnienie krwi w układzie sercowo – naczyniowym ( opis w blogu).
O pszczelim pyłku kwiatowym , jego dawkowaniu leczniczym i profilaktycznym , działaniu pisałem już w licznych artykułach na blogu .
Polecam wszystkim którzy chcą uzyskać wyrazne i szybkie wzmocnienie swoich naczynia krwionośne mikronizowany pszczeli pyłek kwiatowy dostępny na www.arria.pl w najlepiej przyswajalnej postaci do spożycia .
P.s.
W ostatnich dniach dowiedziałem się od stałego klienta stosującego produkty profesora Czarneckiego , że po dłuższym czasie kilkuletniego stosowania kompleksu propolisu bezalkoholowego 10% zmniejszyły się żylaki na nogach i o połowę zmniejszył się tętniak w mózgu, który był bezpośrednim zagrożeniem życia tej osoby.Tak więc okazuje się z naszej praktyki ,że również oprócz mikronizowanego pyłku pszczelego także kompleks bezalkoholowy propolisu Profesora Czarneckiego jest skuteczny na wyleczenie – zmniejszenie żylaków czy tętniaków w ciele człowieka,aczkolwiek proces ten jest powolny .
W związku z zapytaniami o to jak można złagodzić uderzenia gorąca i inne symptomy menopauzy u kobiet dotarłem do ciekawego z tej perspektywy artykułu naukowego ze zbiorów mojego ojca Prof. Ryszarda Czarneckiego z 2015 r, naukowców niemieckich . pt: ” Zastosowanie pszczelego pyłku kwiatowego i miodu dla złagodzenia uderzeń gorąca i innych symptomów menopauzy u pacjentek z nowotworem piersi „
W przypadkach gdy w okresie gdy kobiety były w okresie menopauzy , dodatkowo zdiagnozowano u nich nowotwór raka piersi zachodziła konieczność podawania im zarówno leków przeciwnowotworowych jak i równocześnie leków które łagodziły skutki menopauzy.
Często kobiety odstawiały wszystkie leki na własne życzenie, gdyż nie znosiły dobrze tylu różnych leków, skutkiem czego nowotwory nie były leczone
Nadto dowiedziono w badaniach ,że stosowanie terapii hormonalnej zastępczej może pogorszyć stan zdrowia kobiet z nowotworami .Próbowano w związku z tym obok terapii przeciwnowotworowej terapii niekonwencjonalnych np przez zmianę diety ( warzywa z zawartością estrogenów roślinnych ),ale zaniechano , gdyż ta również mogła być w tym przypadku szkodliwa. Próbowano równocześnie stosować nawet akupunkturę, ale ona też powoduje zmiany hormonalne u pacjentów , które mogą oddziaływać na wzrost nowotworów, w końcu też z niej zrezygnowano.
W badaniach wykryto nadto ,że te uderzenia gorąca w menopauzie były zwiastunem pózniejszego wykrycia u pacjentek nowotworów piersi ( toteż wydaje się ,że warto badać piersi u kobiet częściej w tym okresie palpacyjnie lub w tzw mammografie w razie jakichkolwiek wątpliwości )
W ostatnim czasie w trakcie różnych prac badawczych na świecie okazywało się ,że pszczeli pyłek kwiatowy spożywany oddzielnie , lub jako mieszanina z miodem , lub w postaci ekstraktów może zmniejszyć i złagodzić wszystkie symptomy przy menopauzie, mając znaczący wpływ na gospodarkę hormonalną w tym okresie.
W badaniach niemieckich poddano kobiety z nowotworami piersi w leczeniu, u których akurat występowała menopauza z wszystkimi jej symptomami . Zalecono przyjmowanie pszczelego pyłku kwiatowego w ilości 1 łyżki stołowej przez okres 14 dni.U pacjentek przez ten okres wycofano leki hormonalne dla uniknięcia i wykluczenia możliwych interakcji z produktami pszczelimi przejrzystości wyników.
W badaniu porównano skuteczność pszczelego pyłku kwiatowego w zmniejszaniu dolegliwości przy menopauzie używając skali : psychologicznej,somato- wegetatywnej,oraz układu moczowo- płciowego wg Schneidera (MRS).Mierzono również parametry krwi, poziomy hormonu estradiolu ( estrogenu ).
W trakcie badania część pacjentek zrezygnowała z spożywania pszczelego pyłku ze względu na jego specyficzny smak i zaproponowano w związku z tym mieszaninę pyłku z miodem która już była smaczna.
W grupie pacjentek przyjmujących pszczeli pyłek kwiatowy , lub pszczeli pyłek kwiatowy z miodem zaobserwowano około w 70 % osób badanych złagodzenie dolegliwości związanych z menopauzą wg skali MRS .
W kilku przypadkach zaobserwowano : zmniejszenie utraty włosów, polepszenie trawienia pokarmów,znormalizowanie ciśnienia krwi, zwiększenie gęstości kości ( porównano z badaniami nad wpływem miodu o nazwie Tualang z małą zawartością pszczelego pyłku kwiatowego na zagęszczenie kości i zmniejszanie się macicy u zwierząt doświadczalnych poddanych efektowi hormonalnemu zbliżonemu do menopauzy – dawki lecznicze miodu dla ludzi to ok. 1-2 gramy na kg masy ciała !)
W okresie menopauzy i bezpośrednio po menopauzie często dochodzi u kobiet do tzw.osteoporozy. Gęstość kości się zmniejsza ( do ok 20 %), pojawiają się na wszystkich stawach kości zgrubienia – wyrostki , takie narośla na stawach kości, które utrudniają ruchomość stawów, a także różnych częściach kręgosłupa , utrudniając normalne wyginania kręgosłupa. Kości w pózniejszym czasie mają zwiększoną łatwość łamania się np przy upadkach itp.
W związku z potrzebą wyjaśnienia w jakiej formie najlepiej spożywać pszczeli pyłek kwiatowy postanowiłem dzisiaj opisać różne sposoby spożywania pszczelego pyłku kwiatowego , które były dotychczas stosowane przez ludzi.
Zebrany z ula przez pszczelarza pyłek kwiatowy można wprawdzie spożyć od razu, ale jego przyswajalność przez organizm ludzki wynosi tylko kilka do kilkanaście procent, toteż nie warto tego robić . Czas w jakim pyłek znajduje się w przewodzie pokarmowym , nie pozwala naszemu organizmowi na skorzystanie ze składników odżywczych , które są zawarte w pyłku kwiatowym.
Ogólnie mówiąc pyłek jest tak skonstruowany,że na zewnątrz posiada trwałą celulozową otoczkę , którą nasz organizm nie potrafi wystarczająco szybko usunąć , aby skorzystać z wnętrza pyłku, w którym są zawarte cenne składniki odżywcze
W minionych latach próbowano np mielić pyłek pszczeli, jednakże okazało się ,że po pierwsze mielenie powoduje tylko rozbicie obnóży pszczelich na pojedyncze ziarna pyłkowe a także towarzysząca temu procesowi wysoka temperatura powoduje zabicie cennych składników odżywczych w pyłku.Taki zmielony pyłek tracił więc na wartości odżywczej dość dużo , jednakże niektórzy ,mielą go do dzisiaj, nie zdając sobie z tego w ogóle sprawy .
Drugim sposobem jaki ludzie stosowali to było namaczanie w ciepłej lub gorącej wodzie lub mieszanie pyłku z miodem. W obu tych przypadkach również pszczeli pyłek kwiatowy przy spożyciu ma niewielką wartość odżywczą od kilku do kilkunastu procent.
W związku z tym ,że występują trudności w uzyskaniu całości składników odżywczych z pszczelego pyłku kwiatowego opracowano metodę mikronizacji czyli rozdrobnienia pyłku do wielkości ziaren na poziomie mikronów, która pozwala na wykorzystanie około 95% wartości odżywczych . Metoda ta jest metodą niskotemperaturową rozdrabniania i w związku z tym nie dochodzi do unicestwienia składników odżywczych w pyłku tak jak w przypadku mielenia, jak również poziom rozdrobnienia jest dużo większy.
Tak przygotowany pszczeli pyłek kwiatowy można spożywać w różny sposób np : z sokiem, miodem, mlekiem, dodać do zupy. Spożycie samego pszczelego pyłku kwiatowego też jest możliwe, jeśli komuś nie przeszkadza jego smak ( po jakimś czasie można się przyzwyczaić ).W rozmowach z ojcem twierdził on,że spożywać pyłek powinno się na około 15-30 minut przed spożyciem posiłków, nigdy w czasie trwania posiłków . W moim przypadku spożywam pyłek po posiłkach od 30-90 minut .Uważam ,że reguluje on w moim wypadku dodatkowo trawienie pokarmów ( z własnych doświadczeń pozwalając na szybsze skuteczniejsze ich trawienie w przewodzie pokarmowym ). Zauważyłem ,że nie odczuwam wtedy obciążenia po posiłkach ale to jest tylko moje odczucie być może związane z aktywnym trybem życia.
W moim przypadku dodaje pszczeli pyłek kwiatowy mikronizowany do soku marchwiowego, pomieszam i wypijam 2 razy dziennie po łyżeczce do herbaty przez cały rok.W sytuacjach, gdy wiem ,że potrzeba będzie wykonania dużego wysiłku fizycznego lub psychicznego ( nauka , spodziewany stres itp )spożywam dawkę po łyżce stołowej 2 x dziennie .Te spostrzeżenia osobiste które tutaj opisałam na końcu tego artykułu są wynikiem badania na własnej osobie działania pszczelego pyłku kwiatowego w okresie ok 9-10 letnim .Uważam ,że każda osoba która chciałaby skorzystać z pszczelego pyłku kwiatowego w profilaktyce zdrowotnej jak i w samoleczeniu,powinna dostosować ilości spożywane kierując się ogólnie znanym dawkowaniem jak również własną intuicją w doborze ilości spożywanego pyłku kwiatowego, zważywszy na potrzeby własnego organizmu.